Podróż Namibia - oblicza pustyni
Namibia to daleki, fascynujący afrykański kraj o niekończących się wolnych przestrzeniach, to pozorna pustka i monotonia, kryjąca w sobie liczne zaskakujące niespodzianki.
Moja dwutygodniowa podróż po tym kraju obfitowała w wiele takich nieoczekiwanych i ekscytujących przeżyć. Jednym z najwspanialszych było kilkakrotne zetknięcie się z pustynią Namib, od której to wywodzi się nazwa całego kraju. Namib to geologicznie najstarsza pustynia świata. To pas około 100-kilometrowej szerokości, ciągnący się wzdłuż całego namibijskiego wybrzeża Atlantyku. To jeden z najsuchszych regionów ziemi. To bardzo różnorodne oblicza tego samego krajobrazu.
Pustynia Namib to miejsce legend o zbieraczach diamentów. W drodze z miasteczka portowego Lüderitz odwiedzamy prawie już całkowicie pochłoniętą przez pustynię osadę Kolmanskop, położoną na krawędzi chronionego obszaru wydobycia diamentów, tzw. Diamond Restricted Area. Tutaj właśnie wybuchła przed prawie stu laty gorączka diamentowaw. Pierwsi niemieccy osadnicy zbierali garściami te leżące wprost na powierzchni piasku cenne kamienie, nie musząc się prawie ruszać z miejsca. Już wkrótce Kolmanskop osiągnęło ponad 10 tysięcy mieszkańców. Miasteczko to zaliczało się do najbogatszych w Afryce. Ale czasy boomu szybko przeminęły. Ostatni osadnicy opuścili Kolmanskop w latach 50-tych ubiegłego stulecia. Teraz o zamożności mieszkańców świadczą tylko rozpadające się wille, dawna kręgielnia, małe muzeum, czy kończące się w wydmach tory kolejowe. Zamykając na chwilę oczy próbuję wyobrazić sobie to pulsujące kiedyś życiem miasteczko, tutaj, gdzie teraz tylko wiatr gwizda przez puste otwory okienne i usypuje coraz większe kopce piasku w opuszczonych pomieszczeniach. Myślę, jak szybko ta świetność przemija, jak szybko pustynia zabiera z powrotem to, co do niej należy.
Pustynia Namib to też ojczyzna jednej z najniezwyklejszych i najrzadszych roślin świata - welwitschia mirabilis. Kilka dni później robimy z portu Swakopmund kolejny wypad na pustynię. Tutaj Namib posiada zupełnie inne oblicze - skały, wzgórza, kamienie, słowem krajobraz księżycowy. Jedziemy wyschniętym korytem rzeki Swakop poprzez wąwozy wyrzeźbione przez nią w ciągu pół miliarda lat. Podążamy szlakiem welwitschia drive do jednego z niewielu miejsc, w których można się jeszcze natknąć na tę niezwykłą roślinę, będącą jednym z symboli narodowych Namibii. Natrafiamy na jej piękne okazy. Rozłożyste, dorodne ale i zaskakujące nasze oczekiwania. Nie wiedząc o niezwykłości tej rośliny przeszlibyśmy może obok, nie zwracając na nią uwagi. Welwitschia pełza i wije się jakby po ziemi. Posiada tylko dwa wielkie mięsiste liście, które się na końcach stale rozdzielają. W środku widzimy liczne, ale niepozorne kwiaty i wędrujące po nich ceglasto-czerwone chrząszcze z czarnymi plamkami, które żyją w symbiozie z tą rośliną. Welwitschia nie jest może piękna, ale za to długowieczna. To prawdziwy matuzalem wśród światowej flory. Trudno uwierzyć, że najstarsze jej okazy mogą osiągnąć nawet 1500 lat. Czym jest w porównaniu z tym 50-letnie istnienie na pustyni takiego miasteczka jak Kolmanskop?
Pustynia Namib to w końcu i majestatyczne pomarańczowo-czerwonawe wydmy w okolicach Sossusvlei. Nasza wycieczka do Sossusvlei to jedno z największych przeżyć całego mojego pobytu w Namibii. Jeepami podjeżdżamy w miejsce, gdzie koryto sezonowej rzeki kończy się małym jeziorkiem zwanym vlei u podnóża masywnych wydm piaskowych. Oczywiście nie widzimy ani kropli wody - zbiera się tutaj tylko po ulewnych opadach w porze deszczowej. Sossusvlei to teraz tylko wielka gliniasta, żółtawa niecka o zasuszonej i spękanej powierzchni, otoczona nielicznymi drzewami oraz najwyższymi na świecie wydmami gwiaździstymi. Dochodzą one tutaj do 300 m wysokości. Naturalnie chcemy zdobyć przynajmniej jedną z nich. Przed nami więc długa i uciążliwa wspinaczka. Idziemy po grani, bo tylko tak można się posuwać w górę. Z bezchmurnego nieba praży słońce, pot spływa po plecach i od czasu do czasu silne podmuchy wiatru wciskają nam drobne ziarnka piasku w oczy i do ust. Ale nie rezygnujemy. Każde zboczenie z grani powoduje momentalne ugrzęźnięcie po kostki w piasku i grozi obsunięciem się po zboczu wydmy. Zazdrościmy w tym momencie małym czarnym chrząszczom, które przed naszymi oczami błyskawicznie przelatują po piasku, jakby po nim się ślizgały. Trudy wspinaczki zostają nam wynagrodzone na szczycie fantastycznym widokiem. Dokąd nie spojrzeć - piasek i wydmy o najróżniejszych, zadziwiających kształtach. W dole przed nami małe, wyschnięte vleis niczym gliniasto-zółte plamki wśród czerwonych wydm, a także pojedyncze suche drzewa. W skromnym cieniu jednego z nich dostrzegamy trzy smukłe antylopy. Jest już późne popołudnie. Z kwadransu na kwadrans zmieniają się barwy piasku. Cienie drzew i wydm stają się coraz dłuższe, kontrasty coraz intensywniejsze. Stojąc tu zapominamy całkowicie o czasie.
Ale spektakl zachodu słońca chcemy przeżyć w innym miejscu - przy słynnej wydmie wędrownej nr 45, oddalonej o kilka kilometrów od Sossusvlei. Podjeżdżamy tam jeepem jeszcze w porę, aby przed zachodem się na nią wspiąć. Kolory piasku są tak intensywne, że wygląda jakby wprost płonął. Ze szczytu obserwujemy, jak szybko słońce chowa się za horyzontem i zmienia barwy pustyni od intensywnej i pełnej kontrastów ceglastej czerwieni do łagodnych pastelowych kolorów. Istna symfonia barw, światła i cieni. Szkoda, że dzień ten tak szybko się kończy.
Pustynia Namib to jeszcze wiele innych niezwykłych wrażeń i odkryć, które koniecznie trzeba samemu przeżyć i które na zawsze pozostaną w pamięci. Teraz wiem, że pustynia to nie to samo co pustkowie.
czesc 1 - ze stolicy Windhoek poprzez las drzew kolczanowych do Fish River Canyon na poludniu kraju
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
piekna podroz, niewyobrazalna ilosc przebytych kilometrow... ale strach, chyba przed ta cisza, pustkowiem, zabrania mi jeszcze podjac decyzji...
-
Dopiero dziś zapoznałem się z dalszym ciągiem relacji z Namibii i jak zwykle - była to prawdziwa uczta dla oczu. Gratuluję i pozdrawiam.
-
boskie!!!!!
-
niesamowita, szkoda że tak daleko
-
Witaj. Przyciągnęło mnie zdjęcie z głównej. I cieszę się, że dałem się przyciągnąć :) Zdjęcia jak to zwykle u Ciebie - cud, miód i orzeszki :) No i dużo piachu tym razem :))
-
Tylko ślad zostawiam - byłam ,widziałam, podziwiałam :)
-
Wspaniała podróż i super światełko na wielu zdjęciach. Pozdrawiam :-)
-
Jestem pod wrażeniem, zresztą jak zawsze oglądając Twoje zdjęcia :)
-
Każda Twoja podróż, to uczta dla oczu.
Nie przypuszczałam, że można robić takie cudne zdjęcia...
no przepraszam bardzo wszystkich wielbicieli Namibii, ale jednak - piachu :) -
Rewelacyjny opis i przeeeeepiękne zdjęcia. Mogłabym patrzeć na nie godzinami. Na pewno jeszcze tu wrócę.
-
Marku, to znowu ja :) Trochę poodpowiadałem, jeszcze raz popatrzyłem - super miejsca i klimaty. A tak przy okazji, czy jest jakaś metoda aby dostawać powiadomienia do zdjęć przy ktorych się dało komentarze (że ktoś odpowiedział)? Oznaczałem zdjęcja (jest taki znacznik), ale nic nie dostałem...
bArtek -
Wsrod wielu zdjec z Namibii nie zauwazylem mojego ulubionego zdjecia w Twoim wykonaniu przedstawiajacego drge przez pustynie. To ktore kiedys ukazalo sie na konkursie GW. To chyba byla Namibia?
-
smoku, bartku i tender - ciesze sie i dziekuje :-)
-
Marku, świetna podróż, piękne zdjęcia, zazdroszczę baaaardzo. Już mam ochotę tam jechać. Obawiam się tylko, że moja Żona nie będzie chciała, bo ona nie bardzo znosi gorąco, a tam ciepło raczej...
PS. Mam nadzieję, że nie masz dość moich komentarzy, w razie czego, daj znać.
SUPER! -
Niekonczaca sie podroz do Namibii... Kiedy ja to wszystko ogladne? :-)
-
ciesza mnie Wasze komentarze, fiera_lorca i rebel.girl, dziekuje :-)
-
Jak dla mnie te pustynne to juz wogle czaaad!
-
nieeee nooooo zdjecia powalajace!chyle czola!
-
wrócę ;)
-
jest powalająca, tyle powiem. no i napisałeś przefajną relację!!
-
zapraszam Cie rebel do tego "piecyka" :-)
-
muszę się trochę ogrzać ;)
-
http://www.youtube.com/watch?v=05ip-N0H1Ig
Hurry boy, she's waiting there for you!! (muza) -
zauważyłem i się cieszę :)
-
tak, voyager, trzy czesci jeszcze dodam :-)
-
widzę, że będzie więcej :)
-
Świetne zdjęcia a podróż jeszcze lepsza :) +
-
Marku, niesamowite zdjecia. Prawdziwa uczta dla amatorow takich fotograficznych plenerow. Jestem pod wrazeniem. Pozdro
-
!!!! Już wiem, że chce tam bardzo pojechać. Zaraz jak tylko skończę z Azją, zabieram sie za Afrykę ;) pozdrawiam
-
Fantastyczna podróż w cudowne miejsce; istny raj dla oczu:)
P.S. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku:) -
Fantastyczne zdjęcia, oddające niesamowity nastrój i koloryt pustyni. Do tego ciekawa relacja. Brawo!
-
dzieki Ewo. Jestem pewien, ze przywieziesz ze soba jeszcze ladniejsze zdjecia. Jest tam jeszcze wiele ciekawych zakatkow, gdzie nie dotarlismy, a wy bedziecie mieli wieksza swobode i niezaleznosc.
Trzymam kciuki, aby sie wam udalo. :-) -
Marku - ty na moje puffiny, a ja na twój Namib - też mogę ciągle wracać i wracać do tych zdjęć!
Jak dobrze pójdzie to może w następne wakacje właśnie tam się wybierzemy. -
Dzieki Agnieszko :-)
-
piękne zdjęcia i ciekawy opis - pisz częściej i więcej :)
-
Dziekuje Slawannko i voyager747. Fakt, ze to najlepiej opisana galeria ze wszystkich moich, nie mówi zbyt duzo ;-) Wiec zostane raczej chyba przy fotografowaniu :-)
-
Namibia na pierwszej stronie, fajnie :) Gratulacje !
-
No patrz, on umie pisać! ;) To taki żart, ale to chyba najlepiej opisana fotogaleria ze wszystkich Twoich, Marku! Ojej, to teraz chyba będziemy cię męczyć żebyś pisał więcej! Daję plusa wielkiego za to pisanie, i biorę się za obrazki:)
-
I dobrze Marku zrobiłeś....Namibia po obejrzeniu jednego filmu zapadła mi w pamięć, zwłaszcza te wydmy często występujące z suchym drzewem na pierwszym planie...
-
ten tekst juz na pewno znales jak i moze kilka innych osob, bo opublikowalem go juz wczesniej w sieci, ale nie moglem oprzec sie prosbie niektorych osob, aby i tutaj cos szerzej opisac :-)
-
Jest i "moja" Namibia :)
Dzięki za cudniaste wspomnienia!